Robotyzacja przemysłu w Polsce i na świecie [Raport 2024]
W ostatnich 2 latach spadła liczba instalacji nowych robotów przemysłowych w polskich firmach i na tle najbardziej uprzemysłowionych gospodarek wciąż wyglądamy bardzo słabo. Według Międzynarodowej Federacji Robotyki trend ten powinien się jednak już w tym roku odwrócić i polska gospodarka ponownie wejdzie na ścieżkę wzrostową. Robotyzację polskiego przemysłu w najbliższych latach napędzać ma przede wszystkim utrzymujący się wzrost polskiej gospodarki, a także konieczność dalszej automatyzacji przemysłu, bez której ciężko dziś konkurować na światowych rynkach.
Roboty przemysłowe, choć ich nabycie wiąże się z określonym wydatkiem finansowym, mogą w dłuższej perspektywie w znacznym stopniu ograniczyć koszty produkcyjne przedsiębiorstwa, a tym samym przyczynić się do zwiększenia realizowanych zysków. Dziś trudno wyobrazić sobie przedsiębiorstwo produkcyjne, które chce być konkurencyjne i rywalizować nie tylko na globalnych rynkach, że nie będzie automatyzować swoich procesów produkcyjnych przy wykorzystaniu robotów. Roboty zwiększają więc produktywność przedsiębiorstw, a pośrednio przyczyniają się do szybszego rozwoju całych gospodarek. Proces ten będzie przybierał na sile, zwłaszcza w sytuacji, gdy będzie brakować wykwalifikowanych pracowników.
Roboty przemysłowe na świecie: drugi wynik w historii mimo niewielkiego spadku
W 2023 r. nie udało się wprawdzie utrzymać trendu wzrostowego w liczbie nowych rejestracji robotów przemysłowych na całym świecie, ale uzyskany wynik był drugim najlepszym wynikiem w historii. Według raportu World Robotics 2024 przygotowanego przez Międzynarodową Federację Robotyki (International Federation of Robotics – IFR) w ubiegłym roku w fabrykach na całym świecie zainstalowano łącznie 541 302 nowe roboty przemysłowe. Jest to wynik o zaledwie 2% gorszy od rekordowego 2022 r., kiedy liczba nowych instalacji robotów wyniosła 552 946 sztuk. Jednocześnie po raz trzeci z rzędu udało się przekroczyć barierę 500 tys. nowych robotów przemysłowych.
Liczba instalacji nowych robotów przemysłowych globalnie (tys. szt.)
Trzeba w tym miejscu jednak dodać, że przed rokiem (przy okazji publikacji poprzedniego raportu World Robotics) prognozy były dużo bardziej optymistyczne. Szacowano, że liczba nowych robotów w 2023 r. wyniesie ok. 593 tys. sztuk. Z pewnością obecna sytuacja nie sprzyja dokładnemu prognozowaniu przyszłości. Światowy przemysł, w tym i branża robotyczna, w ostatnich 3–4 latach podlega licznym zawirowaniom, czego efektem są właśnie spore wahania w trendzie wzrostowym. Obserwowany spadek może być następstwem spowolnienia, z jakimi mierzą się niektóre największe gospodarki, a także dużych wzrostów po pandemii w 2021 r. i 2022 r.
Liczba pracujących robotów przemysłowych globalnie (tys. szt.)
Według raportu IFR na koniec 2023 r. we wszystkich fabrykach na całym świecie pracowało łącznie 4 281 585 robotów przemysłowych. Wynik ten jest o 10% lepszy niż rok wcześniej, a w perspektywie ostatnich 6 lat średnie roczne tempo wzrostu wyniosło 12%. Również 2-proc. spadek nowych instalacji miał miejsce w obszarze cobotów. Na całym świecie liczba nowych instalacji robotów współpracujących wyniosła 57 tys. (rok wcześniej: 58 tys.), tym samym po raz pierwszy w historii zanotowano spadek w tej kategorii robotów. Nie zmienił się natomiast ich udział w całkowitej rocznej sprzedaży robotów – drugi rok z rzędu coboty stanowią 10,5% globalnej sprzedaży robotów przemysłowych. Łącznie od 2017 r., od kiedy IFR prowadzi oddzielną statystykę dla cobotów, liczba instalacji tego rodzaju robotów przekroczyła 233 tys. sztuk.
Nowe instalacje robotów przemysłowych z podziałem na roboty tradycyjne i coboty (tys. szt.)
Chińska robotyzacja bezapelacyjnym liderem
Zgodnie z najnowszym raportem World Robotics w dalszym ciągu Chiny niepodzielnie panują w rankingu najbardziej zrobotyzowanych gospodarek światowych. Co więcej, nic nie zapowiada nie tylko zmiany na pozycji lidera, ale wygląda na to, że przewaga chińskiej gospodarki będzie się jeszcze powiększać. W 2023 r. w chińskich fabrykach zainstalowano 276 288 nowych jednostek robotów przemysłowych, tj. ok 51% globalnej sprzedaży. Oznacza to wprawdzie spadek o 5% w porównaniu do 2022 r., ale jednocześnie jest to drugi wynik w historii tego kraju. W sumie na koniec zeszłego roku w Państwie Środka pracowało łącznie 1 755 132 roboty przemysłowe.
Dynamiczne tempo robotyzacji chińskiego przemysłu obserwujemy mniej więcej od 2017 r. Wcześniej w tym kraju liczba rocznych instalacji nowych robotów przemysłowych nie przekraczała bariery 100 tys. Jeszcze dekadę temu zaledwie co siódmy robot był instalowany w chińskiej fabryce. Jednak od 2017 r. średnioroczne tempo wzrostu liczby nowych robotów wynosi 12%, podczas gdy w tym samym okresie globalnie średnio każdego roku liczba nowych jednostek zwiększała się o ok. 5%.
Widoczny jest jeszcze jeden istotny trend. Od kilku lat dynamicznie rośnie udział chińskich robotów w ogólnej liczbie nowych instalacji. Przez lata udział ten oscylował wokół 25–28%, jednak od 2022 r. nastąpiło gwałtowne przyspieszenie w tym obszarze. W efekcie w 2023 r. udział chińskich producentów na rynku krajowym wzrósł do 47% (sprzedaż na poziomie 130,5 szt.). W ubiegłym roku liczba nowych robotów zagranicznych (w tym również roboty zagraniczne produkowane w Chinach przez dostawców spoza Chin) skurczyła się o 21%.
Globalni liderzy o największej liczbie nowych robotów przemysłowych w 2023 r. (tys. szt.)
Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że już w tym roku chińskie roboty będą dominować w sprzedaży na terenie Chin. Rozwój ten jest bowiem zgodny z planami Pekinu (ogłoszonymi w lipce przez chiński Komitet Centralny podczas Trzeciego Plenum), które zakładają wykorzystanie robotów jako siły napędowej wzrostu gospodarczego na najbliższe lata.
Oczekuje się, że popyt na roboty w Chinach przyspieszy w drugiej połowie 2024 r., przyczyniając się do bardziej stabilnego rozwoju gospodarczego do końca roku. Wzrost ten utrzyma się również w nieco dłuższej perspektywie. Według prognoz istnieje duży potencjał wzrostu w chińskim przemyśle na poziomie 5–10% średniego rocznego wzrostu do 2027 r.
Nie tylko Chiny szybko się robotyzują
Chiny są naturalnie fenomenem, jeśli chodzi o tempo robotyzacji przemysłu, jednak należy przyznać, że również wiele innych państw z kontynentu azjatyckiego mocno inwestują w rozwój automatyzacji przy użyciu robotów przemysłowych. Podobnie jak rok wcześniej, również w 2023 r. ok. trzy czwarte światowej produkcji robotów przemysłowych trafiło do tego rejonu świata. Przeglądając czołową piętnastkę państw o największym poziomie robotyzacji w 2023 r., nie sposób nie dostrzec, że dominują w niej kraje azjatyckie. W zależności od tego, jak zaklasyfikujemy Turcję, w ścisłej czołówce najbardziej zrobotyzowanych państw w 2023 r. znalazło się 6 albo 7 krajów z Azji.
Tak jak w poprzednich latach, w 2023 r. drugie miejsce w globalnym rankingu zajęła Japonia. W fabrykach tego kraju w ubiegłym roku zainstalowano 46 106 nowych robotów przemysłowych. Jest to jednak wynik o 9% słabszy niż rok wcześniej (50,4 tys.). Oczekuje się, że popyt na nowe roboty przemysłowe w Kraju Kwitnącej Wiśni pozostanie w stagnacji również w bieżącym roku, ale już w 2025 r. i w kolejnych latach powróci do jednocyfrowego tempa wzrostów.
Warto podkreślić również dynamiczny rozwój robotyzacji w indyjskim przemyśle, który obecnie jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek azjatyckich. Spośród państw, które znalazły się w Top 15 w World Robotics 2024, Indie uzyskały największy wzrost liczby nowych instalacji robotów przemysłowych (aż o 59%). W kraju tym zainstalowano łącznie 8,5 tys. nowych robotów. Motorem napędowym tak dużego wzrostu był przede wszystkim indyjski przemysł motoryzacyjny. Firmy z tego sektora zakupiły ponad 3,5 tys. robotów, tj. aż o 139% więcej niż rok wcześniej.
Wśród 15 państw z największą liczbą nowych robotów przemysłowych znalazły się jeszcze Korea Południowa (4. miejsce), Turcja (10. miejsce), Tajwan (11. miejsce) i Tajlandia (15. miejsce).
Rynek amerykański (oba kontynenty amerykańskie są traktowane przez IFR jako jeden rynek) zanotował w ubiegłym roku również nieznaczny spadek. Liczba nowych robotów zmniejszyła się zaledwie o 1% poniżej rekordowego 2022 r., osiągając poziom 55 389 sztuk.
Naturalnie najwięcej robotów trafiło do Stanów Zjednoczonych, które były w ubiegłym roku trzecim największym rynkiem pod względem liczby nowych instalacji na całym świecie. Stany Zjednoczone odpowiadały za 68% instalacji nowych robotów na całym rynku amerykańskim. Liczba nowych instalacji spadła wprawdzie o 5% do 37 587 sztuk, ale i tak ubiegłoroczny wynik był trzecim najwyższym po 2022 i 2018 r. Powyższy spadek był spowodowany przede wszystkim przez gorszą koniunkturę w branży motoryzacyjnej. Popyt na nowe roboty ze strony tego sektora skurczył się aż o 15%.
Rekordową sprzedaż nowych robotów przemysłowych zanotowano natomiast na rynku europejskim. Liczba instalacji robotów przemysłowych w Europie w 2023 r. wzrosła o 9% do poziomu 92 393 jednostek. Łącznie 80% europejskich instalacji nowych robotów w 2023 r. miała miejsce w państwach Unii Europejskiej (73 534 jednostek – wzrost o 2%). Wzrost ten udało się osiągnąć m.in. dzięki ukończeniu wielu opóźnionych projektów inwestycyjnych, a także coraz bardziej widocznego trendu nearshoringu. Łączna liczba robotów przemysłowych pracujących w Europie rosła średnio o 7% rocznie od 2018 r. Na koniec ubiegłego roku w zakładach przemysłowych na Starym Kontynencie było zainstalowanych w sumie 777 596 jednostek robotów.
Duże europejskie rozbieżności liczby nowych robotów przemysłowych
Wprawdzie w 2023 r. na europejskim rynku zanotowano spory wzrost liczby instalacji nowych robotów przemysłowych, to jednak patrząc na mapę Europy, widać bardzo duże rozbieżności w wynikach poszczególnych państw. Bardzo duże wzrosty miały miejsce np. w Wlk. Brytanii (+51%), na Słowacji (+48%) i na Węgrzech (+31%) oraz w Hiszpanii (+31%). Wśród państw, które 2023 r. zakończyły na minusie, znalazły się m.in. Francja (-13%) i Włochy (-9%), a także Polska (-15%).
Mimo tych sporych rozbieżności w wynikach na europejskim rynku nieprzerwanie od lat panuje ustalona hierarchia. Zdecydowanym liderem są Niemcy, które należą do pięciu najbardziej zrobotyzowanych państw na świecie. W 2023 r. niemieckie przedsiębiorstwa zainstalowały w swoich fabrykach 28 355 nowych robotów, co z jednej strony oznacza wzrost o 7%, a z drugiej najlepszy wynik w historii naszych zachodnich sąsiadów. Drugie miejsce w Europie i 6. na całym świecie utrzymały Włochy (10 412 nowych robotów) mimo wspomnianego spadku – jednak wciąż więcej niż co dziesiąty robot w Europie trafia na Półwysep Apeniński. Trzecie miejsce na europejskim podium zajęła ponownie Francja (6 386 nowych robotów), która jednak musi pogodzić się ze zmniejszeniem udziału w europejskim rynku do 7%. Trzeba jednak dodać, że zarówno Włochy, jak i Francja w 2022 r. zanotowały rekordowe instalacje nowych robotów przemysłowych.
Ubiegłoroczny wzrost na Starym Kontynencie w dużej mierze napędzany był przez przemysł motoryzacyjny: łączna liczba instalacji w firmach z tej branży osiągnęła 25 508 jednostek (+32%). Spora liczba nowych instalacji w tym sektorze przemysłowym przełożyła się na dobre wyniki państw, w których przemysł automotive tradycyjnie należy do znaczących branż. W Niemczech tylko koncerny motoryzacyjne zakupiły prawie 9,2 tys. nowych robotów (+29%), w Hiszpanii 2 341 robotów (+142%), a na Słowacji 1635 robotów (+61%).
Nowe instalacje robotów w europejskim przemyśle metalowym i maszynowym osiągnęły 18 737 jednostek. Był to wprawdzie spadek o 1%, ale jednocześnie drugi najlepszy wynik odnotowany od 2018 r. W firmach z branży elektrycznej i elektronicznej zainstalowały w sumie 6 036 nowych robotów, tj. o 8% więcej niż w 12 miesiącach 2022 r.
Branża automotive ponownie najbardziej zrobotyzowana
Po kilku latach dominacji branży elektrycznej i elektronicznej w 2023 r. ponownie największy popyt na roboty przemysłowe był ze strony przedsiębiorstw z przemysłu motoryzacyjnego. Firmy z tej branży zainstalowały ok. 135 tys. nowych robotów przemysłowych, czyli nieznacznie tylko mniej niż rok wcześniej. Natomiast wspomniana branża elektryczno-elektroniczna zainstalowała aż o 20% mniej nowych robotów (co oznacza spadek z 157 tys. do 126 tys. robotów). Największy wzrost spośród liczących się branż zanotowało przed rokiem trzecia w tym zestawieniu branża metalowa i maszynowa. Firmy z tego sektora zainstalowały w swoich zakładach łącznie 77 tys. nowych robotów, tj. o 16% więcej niż w 2022 r.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Instalacje nowych robotów przemysłowych globalnie wg branż w 2023 r. (%)
Bez zmian natomiast w zestawieniu robotów z podziałem na wykonywane przez nie zadania. Najczęściej roboty przemysłowe są wykorzystywane do tzw. handlingu, czyli prac z szeroko pojętym przenoszeniem. Według danych z raportu aż 280 tys. nowo zainstalowanych robotów przemysłowych na całym świecie wykonuje takie właśnie prace. Tym samym po raz pierwszy w historii tego typu roboty przemysłowe stanowiły ponad połowę (51,8%) wszystkich nowych robotów, jakie zainstalowano w ubiegłym roku. Wynika to przede wszystkim z tego, że prace związane z przenoszeniem różnych ładunków należą do ciężkich i monotonnych czynności, a więc tych, które w pierwszej kolejności podlegają automatyzacji.
Instalacje nowych robotów przemysłowych globalnie wg branż w 2023 r. (%)
17% nowych robotów wykonywało prace spawalnicze, 8,7% zadania związane z montażem, natomiast przeznaczeniem co dwudziestego nowego robota przemysłowego były czynności związane z czyszczeniem.
Roboty przemysłowe w Polsce – w oczekiwaniu na ponowne wzrosty
Robotyzacja polskiego przemysłu z całą pewnością nie postępuje w takim tempie, które można byłoby uznać za zadowalające. Pod względem liczby zainstalowanych robotów przemysłowych nasz kraj ustępuje wyraźnie najbardziej uprzemysłowionym i zrobotyzowanym gospodarkom europejskim. Wprawdzie w liczbach bezwzględnych wygrywamy rywalizację o palmę pierwszeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej, ale już pod względem gęstości robotyzacji (czyli liczby robotów przypadających na 10 000 pracowników w sektorze produkcyjnym) wyraźnie ustępujemy m.in. Słowenii, Słowacji czy Węgrom.
W 2023 r. w fabrykach zlokalizowanych na terenie Polski zainstalowano w sumie 2685 nowych robotów przemysłowych. To wprawdzie 3. wynik w historii naszej gospodarki, ale niewiele lepszy od rezultatów z lat 2018 i 2019. Jednocześnie jest to drugi z rzędu rok ze spadkiem liczby nowych instalacji. Po rekordowym 2021 r., z liczbą nowych robotów na poziomie 3,5 tys. sztuk i 65-proc. wzrostem, w 2022 r. popyt na nowe jednostki zrobotyzowane spadł o 11%, a w 2023 r. – o kolejne 15%.
Liczba instalacji nowych robotów przemysłowych w Polsce
W efekcie zmniejszającego się popytu Polska spada też w globalnym rankingu najbardziej zrobotyzowanych państw. W 2023 r. zajęliśmy w nim 18. miejsce, tj. o dwie pozycje niżej niż rok wcześniej. Do tej pory tylko raz (w rekordowym 2021 r.) udało się awansować do Top 15 tego rankingu, kiedy to zajęliśmy 15. lokatę.
Łącznie na koniec ubiegłego roku na terenie Polski pracowało 24 808 robotów przemysłowych, czyli o 9% więcej niż rok wcześniej. Wartość wspomnianego współczynnika gęstości robotyzacji wprawdzie zwiększyła się dzięki temu z 71 do 78, ale trudno mówić tu o jakimś skutecznym pościgu za bardziej zrobotyzowanymi państwami. Nasi południowi sąsiedzi mają ten wskaźnik na poziomie ponad 200, a niewielka Słowenia powyżej 300. Nie mówiąc o liderach w tym zestawieniu. Na 10 tys. niemieckich pracowników w sektorze wytwórczym przypada blisko 430 robotów, a w najbardziej zrobotyzowanym państwie, czyli Korei Południowej – aż 1012 robotów.
Polski przemysł pod względem najbardziej zrobotyzowanych branż, a także rodzaju zadań wykonywanych przez roboty nie różni się specjalnie od innych gospodarek. W 2023 r. ponownie największy popyt na nowe roboty przemysłowe napływał ze strony sektora automotive (większy ze strony dostawców podzespołów, mniejszy zaś ze strony producentów samochodów). Firmy z tej branży zakupiły łącznie 775 nowych robotów, tj. o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej.
O ile w globalnym zestawieniu branża automotive wróciła na pozycję lidera kosztem branży elektryczno-elektronicznej, w Polsce rok wcześniej najbardziej zrobotyzowane były firmy z branży metalowej i maszynowej. Jednak w 2023 r. popyt z tej strony zmniejszył się o 29% do zaledwie 427 robotów. Trzecim co do liczby instalacji nowych robotów był przemysł elektryczny i elektroniczny. W zakładach z tych branż rozpoczęło pracę 344 nowych robotów (+29%).
W polskich fabrykach dominują roboty, które wykonują prace związane z przenoszeniem i przekładaniem różnych detali, a także roboty spawalnicze. Roboty z tej pierwszej kategorii, których w 2023 r. przybyło o 9% więcej niż w 2022 r., wykorzystuj się głównie do pracy z obrabiarkami, do operacji typu pick&place i do paletyzacji. Spory wzrost zanotowano również w obszarze robotów związanych z różnorodnym montażem i demontażem (+38%).
Nieco bardziej optymistyczne perspektywy rozwoju robotyzacji
Według raportu World Robotics 2024 prognozy dotyczące tempa rozwoju robotyzacji na całym świecie są dużo bardziej ostrożne niż jeszcze rok temu. Wynika to zapewne z ciągle dość niepewnej sytuacji polityczno-gospodarczej, która przekłada się na pewne spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego.
Międzynarodowa Federacja Robotyki zakłada, że w bieżącym roku utrzyma się podobny jak rok temu poziom sprzedaży nowych robotów przemysłowych. Na wzrosty będziemy musieli poczekać do 2025 r. Oczekiwany jest m.in. znaczący wzrost popytu ze strony przemysłu elektronicznego. Do 2027 r. średnioroczne tempo wzrostu będzie wynosić 4% (4% w Azji i w obu Amerykach, 3% w Europie), dzięki czemu za 3 lata po raz pierwszy roczna liczba instalacji nowych robotów ma przekroczyć granicę 600 tys. sztuk. Warto przypomnieć jednak, że według wcześniejszych prognoz bariera ta miała zostać pokonana już w tym roku.
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w najbliższym czasie należy spodziewać się stabilizacji globalnego wzrostu gospodarczego. Wciąż jednak sporym zagrożeniem są geopolityczne przeszkody, które wprowadzają pewien pierwiastek niepewności i mogą spowodować, że powyższe prognozy ulegną zmianom. Mimo to, według OECD, mamy obecnie ostatni rok globalnego spowolnienia i od 2025 r. globalna gospodarka powinna przyspieszyć. Bez wątpienia w ślad za tym wzrostem zwiększy się popyt m.in. na roboty przemysłowe. Dlatego perspektywy rozwoju tego rynku są dość obiecujące nie tylko na lata 2025–2027.
Trendy rynkowe i technologiczne, które będą napędzać wzrost popytu na roboty:
• niedobór siły roboczej w wielu rozwiniętych gospodarkach napędza popyt na automatyzację,
• dalsze zmiany w łańcuchach dostaw,
• małe i średnie przedsiębiorstwa będą potrzebować łatwego dostępu do automatyzacji,
• manipulatory mobilne będą oferować nowe możliwości zastosowania, gdy zadania transportowe i manipulacyjne muszą być wspólnie zautomatyzowane w jednym urządzeniu,
• badania i rozwój robotów humanoidalnych przyniosą nowe możliwości technologiczne,
• ulepszenia w dostępnych na rynku rozwiązaniach sztucznej inteligencji.
Jaka przyszłość robotyzacji polskiego przemysłu?
Najpierw zawirowania związane z pandemią koronawirusa i przerwanymi łańcuchami dostaw, następnie wojna na Ukrainie, a do tego gorsza sytuacja niemieckiego przemysłu (największego importera polskich produktów) i wciąż utrzymujący się niski poziom inwestycji – wszystko to nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu, w tym również rozwojowi robotyzacji polskiego przemysłu. Według Międzynarodowej Federacji Robotyki w obecnym roku możemy się jednak spodziewać zakończenia trendu spadkowego i kontynuacji wzrostu sprzedaży nowych robotów do polskich przedsiębiorstw w 2025 r. Pewną niewiadomą jest branża automotive – czy po ubiegłorocznym wzroście utrzyma się ten trend, a jeśli tak to czy w podobnym wymiarze. Według prognoz pozostałe gałęzie przemysłowe powinny w mniejszym lub większym stopniu zwiększyć swój popyt na roboty przemysłowe.
Szansą dla szybszego rozwoju robotyzacji są coraz częściej pojawiające się problemy ze znalezieniem pracowników, zwłaszcza do wykonywania ciężkich, monotonnych i powtarzających się zadań. Wciąż robotyzacja jest domeną dużych przedsiębiorstw, jednak coraz częściej w tę stronę spoglądają również firmy z sektora MŚP. Z pewnością rozwój ten mógłby być dużo szybszy, jednak małe firmy wciąż mierzą z barierą finansową. Nie pomaga również niepewna sytuacja związana z sytuacją za naszą wschodnią granicą, a także na rynku energii elektrycznej. Wysokie ceny energii i nowe regulacje unijne zmuszają wiele firm do inwestowania w energooszczędne rozwiązania, co może wstrzymywać inwestycje w robotyzację.
Wyzwaniem dla polskiego przemysłu, które z pewnością również wstrzymuje szybszy rozwój robotyzacji, jest brak odpowiednio dużej i dobrze wyszkolonej kadry, która będzie w stanie obsługiwać wszelkie czynności i procesy związane z robotami. Zbyt wolno postępują np. zmiany w szkolnictwie wyższym i średnim, których efektem byłby większy napływ młodych pracowników zdolnych do pracy z zaawansowanymi technologiami, w tym właśnie z robotami przemysłowymi (jako programiści, operatorzy czy serwisanci).
Wciąż sporym problemem z punktu widzenia wielu polskich przedsiębiorstw jest ograniczony dostęp do finansowania. Wiele miało się zmienić wraz z uruchomieniem środków z funduszy unijnych i z Krajowego Planu Odbudowy. Łączne wsparcie unijne na różnego rodzaju inwestycje w wysokości 160 mld euro w latach 2021–2027 w dużej mierze miało napędzić rozwój automatyzacji przemysłu (w tym robotyzacji). Z pewnością tak będzie, jednak w podziale tak dużych środków finansowych będzie uczestniczyć wiele firm z różnych branż, które niekoniecznie są zainteresowane robotyzacją. Czas pokaże, jak środki te zostaną wykorzystane i czy spowodują wzrost liczby nabywanych robotów przemysłowych.
Dostęp do atrakcyjnego finansowania wydaje się obecnie kluczowy. Nie do końca bowiem oczekiwania polskich przedsiębiorców spełnia ulga na robotyzację, która umożliwia dodatkowe odliczenie 50% wydatków np. na zakup czy leasing robota przemysłowego, oprogramowania, urządzeń peryferyjnych czy innych, które są funkcjonalnie związane z takim robotem, a także koszty niezbędnych szkoleń. Jest to bowiem ulga finansowa, a nie jest to bezpośrednie wsparcie procesu inwestycyjnego. Firmy, które chcą z niej skorzystać, muszą najpierw zainwestować określoną sumę pieniędzy, żeby dopiero po czasie odebrać część tej kwoty w postaci obniżonych podatków. Problemem w dalszym ciągu pozostaje dostęp do finansowania zewnętrznego. Wiele nowych projektów związanych z robotyzacją i automatyzacją mogłoby ruszyć, gdyby firmy mogły skorzystać z tanich kredytów, pożyczek, dotacji czy różnego rodzaju innych instrumentów finansowych.
Trudno też stwierdzić jednoznacznie, jak na tempo rozwoju polskiej robotyzacji wpłynie zapowiadana przez wiele globalnych koncernów relokacja fabryk w celu skrócenia łańcuchów dostaw. Polska wciąż jest postrzegana jako dość atrakcyjne miejsce do lokowania inwestycji, jednak dotychczasowa przewaga w postaci taniej siły roboczej przestaje mieć na znaczeniu, o czym już niejednokrotnie mogliśmy się przekonać. Nie wiadomo też, na ile spełnią się te zapowiedzi o przenosinach produkcji z powrotem do Europy. Taki proces jest dość czasochłonny i kosztowny, a sama zmiana miejsca produkcji z krajów dalekowschodnich na europejskie będzie oznaczał dużo wyższy koszt wytwarzania produktów, a więc i mniejszą konkurencyjność rynkową.
Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że bez robotyzacji (czy szerzej – automatyzacji) polskie przedsiębiorstwa nie mają czego szukać na międzynarodowych rynkach, a nawet na krajowym podwórku mogą okazać się mniej konkurencyjne od zagranicznych producentów. Na szczęście świadomość polskich przedsiębiorców w tym temacie rośnie. Coraz więcej firm stawia na swój rozwój przez automatyzację, co ma poprawić wydajność produkcji, zwiększyć także komfort i bezpieczeństwo pracy oraz zredukować zagrożenia związane z brakiem rąk do pracy.