Jak z Państwa perspektywy wygląda automatyzacja polskiego przemysłu?
Pewne branże stoją już na najwyższym światowym poziomie – np. branża ropy i gazu czy petrochemiczna. W pewnych widzimy ciągle szansę modernizacji, np. w przemyśle wydobywczym. Warto podkreślić, że wciąż zdecydowanie niski jest poziom robotyzacji w porównaniu do innych krajów. Średnia światowa to 62 roboty na 10 000 zatrudnionych, a w Polsce – 22. Dla porównania w Niemczech średnia to 292 roboty, a na Słowacji – 83. Widać, że w obszarze przemysłu wytwórczego mamy jeszcze długą drogę do tzw. Przemysłu 4.0.