W krajach rozwiniętych już 37 proc. aplikacji działa w chmurze
Pośród wszystkich systemów IT wykorzystywanych przez firmy i instytucje w USA aż 45 proc. zostało zbudowanych od podstaw lub przebudowanych do działania w chmurze. Adaptacja chmury postępuje bardzo szybko także w takich krajach, jak Australia (38 proc.), Japonia oraz Singapur (po 37 proc.). Wskaźniki dla krajów europejskich są nieco niższe – w Niemczech i Wielkiej Brytanii w środowisku chmury działa ok. 31 proc. aplikacji. Średnia dla wszystkich tych 6 krajów to 37 proc. - to wnioski z badań Longitude Research i Ovum, zrealizowanych na zlecenie firmy Pivotal Software.
Badanie zostało zrealizowane na próbie 1659 pracowników działów IT w firmach z branży bankowej, ubezpieczeniowej, motoryzacyjnej, handlu detalicznego oraz telekomunikacyjnej w 6 krajach: USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Australii, Japonii oraz Singapurze. Celem badania było określenie stopnia adaptacji chmury w tych krajach, a także pokazanie jak wykorzystanie chmury jako podstawy działania systemów IT zmienia sposób funkcjonowania firmy. Badano takie obszary, jak prędkość wdrażania nowych funkcji i reagowania na potrzeby klientów, stabilność, skalowalność, bezpieczeństwo oraz cele, na które przeznaczono środki.
Badanie ma mieć formę cyklicznie aktualizowanego benchmarku, do którego mogą odnieść się organizacje z innych krajów, aby sprawdzić, jak wygląda ich cyfrowa transformacja w porównaniu do najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajów świata.
Chmura umożliwia firmom szybsze reagowanie na to, co dzieje się na rynku
Badanie pokazało, że oparcie własnych aplikacji o chmurę umożliwia firmom bardzo szybkie zbieranie informacji zwrotnych od użytkowników aplikacji i wdrażanie ich w życie. Przodują w tym zwłaszcza firmy z USA, gdzie opinia klientów jest zbierana w sposób ciągły przez aż 51 proc. organizacji. Na kolejnych miejscach są Niemcy (43 proc.), Wielka Brytania (38 proc.), Australia (19 proc.), Japonia (16 proc.) oraz Singapur (12 proc.).
- Stała analiza informacji zwrotnych od klientów przekłada się na bardzo szybkie ich wdrażanie w życie. Priorytetowe, ale proste zmiany, są wdrażane we wszystkich przebadanych krajach średnio w ciągu 7 dni od momentu zgłoszenia. Natomiast zmiany związane z większym nakładem pracy – w ciągu 52 dni. Nowe wersje aplikacji są wdrażane w sposób stały lub nie rzadziej niż raz na dzień w aż 39 proc. przebadanych organizacjach – mówi Artur Witek, wiceprezes zarządu Grape Up, partnera firmy Pivotal w Polsce.
Artur Witek zwraca także uwagę na odpowiedzi na pytanie o to, jak szybko firmy są w stanie wdrożyć ważną nową funkcję (np. obsługa płatności z wykorzystaniem funkcji biometrycznych) do już istniejącego krytycznego systemu IT wykorzystywanego przez klientów. Odpowiedzi mogą szokować – średnia dla firm ze wszystkich przebadanych krajów to 9 dni, a w przypadku Niemiec, USA oraz Wielkiej Brytanii – 5 dni!
Automatyzacja, która przekłada się na mniejszą liczbę błędów i lepszą skalowalność
Tak szybkie wdrażanie nowych funkcji to zasługa bardzo dużej automatyzacji procesu tworzenia (średnia dla wszystkich krajów – 38 proc. wszystkich działań), testowania (43 proc.), zapewniania infrastruktury (38 proc.) i wdrażania oprogramowania (46 proc.). Także monitoring działania aplikacji jest w dużym stopniu zautomatyzowany – średnio w 54 proc., ale np. w USA proces ten jest wykonywany w sposób automatyczny aż w 70 proc.
- Duża automatyzacja działań umożliwia ograniczenie liczby błędów w tworzonym kodzie i terminowe dostarczanie oprogramowania. Wedle badań, średnio tylko 20 proc. uaktualnień aplikacji lub wdrożeń nowych systemów ma opóźnienia z powodu błędów. Firmy dzięki chmurze są w stanie także bardzo szybko skalować swoje aplikacje. Dwukrotne zwiększenie liczby użytkowników nie wymagałoby żadnych zmian strukturalnych w architekturze aplikacji w średnio 38 proc. firm, co koresponduje z liczbą aplikacji całkowicie opartych na chmurze w przebadanych krajach – mówi Artur Witek.
Dla 54 proc. organizacji nagłe, dwukrotne zwiększenie liczby użytkowników byłoby pewnym problemem, bo wymagałoby niewielkich zmian strukturalnych w ich infrastrukturze IT. Tylko dla 8 proc. organizacji gwałtowny wzrost użytkowników wiązałby się z koniecznością całkowitego przebudowania ich systemu. Respondenci przyznali przy tym, że w trakcie procesu skalowania ich aplikacji mogłyby się pojawić okresowe utrudnienia dla użytkowników na poziomie bardzo wysokim (19 proc.) lub wysokim (49 proc.). Tylko 27 proc. organizacji przewiduje te utrudnienia na poziomie niskim.
Na co firmy przeznaczają środki w obszarze IT?
Wyniki badań pokazują, że większość organizacji jest obecnie w trakcie tworzenia nowych aplikacji (9 proc.) lub przebudowywania swoich istniejących systemów IT (27 proc.). Tylko 18 proc. firm stwierdziła, że koncentruje się przede wszystkim na utrzymaniu swoich obecnych systemów IT – w znacznym stopniu (18 proc.) albo wyłącznie (11 proc.). 35 proc. organizacji finansuje zarówno utrzymanie swoich obecnych systemów IT, jak i rozwój nowych.
- Co ciekawe, większość przebadanych organizacji deklaruje sporą elastyczność swojego budżetu IT, dopuszczając spore zmiany w priorytetach na wydatki w ciągu roku. Z reguły 18 proc. całego rocznego budżetu jest przeznaczona na doraźne działania, będące wynikiem nowych pomysłów lub potrzeby chwili – podkreśla Artur Witek z Grape Up.
Źródło: Grape Up