Jak zabezpieczyć się na wypadek blackoutu?
Rosnące ceny energii zmuszają do szukania oszczędności, chociaż obecna zima jest dość łagodna. Trzeba jednak pamiętać, że niskie temperatury, obfite opady śniegu i awarie sieci mogą prowadzić do czasowych blackoutów. Można się przed nimi zabezpieczyć korzystając z zasilania awaryjnego w postaci przetwornic z akumulatorem lub bardziej zaawansowanych magazynów energii w połączeniu z instalacją fotowoltaiczną.
Zapotrzebowanie na energię jest zmienne i ma charakter szczytowy – najwięcej prądu zużywa się w zimie, wieczorami, a także w czasie występowania ekstremalnych temperatur latem. Zmienia się przy tym klimat, a warunki atmosferyczne stają się coraz mniej przewidywalne i coraz bardziej skrajne. Obecna zima będzie testem dla sieci energetycznej i dostawców. Jak wskazuje Piotr Tomala, product manager w firmie Green Cell, przed siecią energetyczną w Polsce staje wiele wyzwań, związanych z potencjalnym wystąpieniem ostrej zimy czy większego zapotrzebowania na energię w stosunku do normalnego poziomu w zimie.
Stabilne źródło energii w niepewnych czasach
Dodatkowym źródłem prądu, z którego można skorzystać w sytuacji kryzysowej, jest np. fotowoltaika. Jak wskazuje Piotr Tomala, to system który wymaga dobrego zaplanowania.
– Fotowoltaika na dachu dostarcza zabezpieczenie, jednak może być ono niepewne ze względu na dwa czynniki: zmniejszone natężenie światła słonecznego w zimie spowodowane zalegającym na panelach śniegiem oraz późniejszą potrzebę zmagazynowania tak wyprodukowanej energii. Prąd pozyskany ze słońca może być następnie wykorzystany do stworzenia drugiego obwodu elektrycznego w mieszkaniu lub oddania prądu do sieci energetycznej. W pierwszym scenariuszu użytkownik nie ingeruje w sieć, bo energia magazynowana jest lokalnie w magazynie energii dzięki użyciu odpowiedniego falownika. Prosty falownik offgridowy w połączeniu z akumulatorem, np. AGM, można wykorzystywać do zasilania mniejszych sprzętów, jeżeli zależy nam natomiast na zasileniu większych sprzętów przez dłuższy czas, czyli np. infrastruktury krytycznej domu: pieca, routera internetowego, to warto wybrać odpowiednio mocniejszy falownik z większym magazynem energii – tłumaczy Piotr Tomala.
W drugim scenariuszu trzeba wziąć pod uwagę obowiązujący limit – w Polsce realizując minimum formalności do gniazdka można dostarczyć maksymalnie 800 W. Aby móc korzystać z paneli fotowoltaicznych, trzeba przed rozpoczęciem prac instalacyjnych zgłosić chęć posiadania ich operatorowi sieci, który po wyrażeniu zgody zakłada licznik dwukierunkowy. Dopiero wtedy można przystąpić do realizacji inwestycji. Należy jednak pamiętać o możliwości odcięcia instalacji od sieci, ponieważ jeżeli energii w sieci nie ma, a posiadacze paneli ją produkują, to jest to studnia bez dna i taki system się wyłączy.
Tańsza alternatywa
Innym rozwiązaniem umożliwiającym zasilanie w momencie blackoutu jest korzystanie z klasycznych przetwornic. Takie urządzenie może przydać się, gdy zabraknie mocy w gniazdku – można je wykorzystać do zmiany typu prądu, np. ze stałego w akumulatorze samochodowym na zmienny, czyli taki jak w gniazdku elektrycznym. Jednak, jak wskazuje Piotr Tomala, jest to rozwiązanie niewątpliwie praktyczne i łatwe w użyciu, ale ma charakter jedynie doraźny.
– Jeżeli musimy zasilić kluczowe urządzenia, to przetwornica daje taką możliwość. To znacznie tańsze niż instalowanie całego systemu fotowoltaicznego, ale nie zapewnia ciągłego monitorowania stanu sieci i w chwili wystąpienia zaniku napięcia użytkownicy będą musieli sami przygotować cały system awaryjnego zasilania. Przetwornice mają też zazwyczaj tylko jedno lub dwa gniazdka elektryczne, więc mogą zasilić ograniczoną liczbę urządzeń. Jeśli jednak korzystamy z takiego rozwiązania doraźnie, to nie powinno to stanowić problemu.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Fotowoltaika balkonowa
W niektórych krajach Europy, m.in. w Niemczech, coraz większą popularność zyskuje montowanie paneli fotowoltaicznych na barierkach i ścianach zewnętrznych balkonów w blokach mieszkalnych. – Szacuje się, że w Polsce powierzchnia balkonów w blokach jest większa od powierzchni dachów domów jednorodzinnych. Z tego powodu fotowoltaika balkonowa w naszym kraju jak najbardziej ma sens, pomimo usytuowania paneli, które jest mniej korzystne niż ich optymalny kąt pracy. Ponadto, takie rozwiązanie potencjalnie otwiera możliwości czerpania korzyści z fotowoltaiki przed zupełnie nową, jeszcze niezagospodarowaną rzeszą klientów – mówi Piotr Tomala. Aby zainstalować panele fotowoltaiczne na balkonie należy jednak najpierw uzyskać zgodę zarządcy budynku. Instalacja musi także spełniać wszystkie wymogi bezpieczeństwa – pod uwagę należy wziąć nośność balkonu wraz z barierką oraz wystawienie paneli na potencjalnie niebezpieczne warunki atmosferyczne jak śnieg, deszcz i wiatr.
– Panele fotowoltaiczne na balkonie to prosty sposób na obniżenie rachunków za prąd. Jednak jeżeli ktoś nie chce przyłączać fotowoltaiki do sieci, a tym samym spełniać szeregu formalności z tym związanych, to stworzenie drugiego obwodu może być lepszym rozwiązaniem, bo wymaga jedynie sprawdzenia parametrów technicznych budynku i ustaleń z zarządcą. Zewnętrzna strona balkonu nie jest zazwyczaj używana, więc zainstalowanie tego systemu jest nieinwazyjne, o ile zarządca nieruchomości się na niego zgodzi – podkreśla Piotr Tomala.
Panele fotowoltaiczne i przetwornice mogą okazać się ratunkiem w sytuacji kryzysowej. Wytworzony za ich pomocą prąd i zgromadzony w magazynie energii umożliwi zasilanie urządzeń w sytuacji braku mocy w sieci energetycznej. Jak podkreśla ekspert firmy Green Cell, nie warto czekać, aż mróz i śnieg odetną nam prąd – lepiej w miarę możliwości zabezpieczyć się przed blackoutami już teraz.
Źródło: Green Cell