Ustawa 10H, określająca minimalną odległość między wiatrakami a zabudowaniami mieszkalnymi, na kilka lat zamroziła projekty wiatrakowe na lądzie i spowodowała odwrót inwestorów od polskiego rynku. Nowelizacja, którą 13 marca podpisał prezydent, zakłada liberalizację wymogów, ale poprawki wprowadzone w toku prac parlamentarnych sprawiają, że nie będzie ona tak korzystna, jak chciała branża. To oznacza szereg wyzwań dla inwestorów. – Ustawa 10H całkowicie zablokowała możliwość budowy farm wiatrowych na lądzie. Tak naprawdę od 2016 do 2019 r. w Polsce nie wybudował się żaden taki projekt – mówi agencji Newseria Biznes Olga Sypuła.