Branża kablowa na sinusoidzie
Ostatnie lata dla firm działających na polskim rynku w branży kablowej są okresem licznych wahań, co z pewnością nie sprzyja spokojnemu rozwojowi. Na szczęście wydaje się, że najgorsze już minęło i dobre drugie półrocze 2017 r. sprawiło, że ubiegły rok zakończył się dla branży na plusie. Co więcej, perspektywy na obecny rok i na najbliższą przyszłość są dość obiecujące.
Branża kablowa, jak mało która, jest bardzo mocno uzależniona od nowych inwestycji w praktycznie wszystkich gałęziach przemysłowych – zaczynając od budownictwa (w tym mieszkaniowego), poprzez energetykę i telekomunikację, na produkcji przemysłowej w innych branżach kończąc. Zmiany polityczne związane z wynikami wyborów parlamentarnych z jesieni 2015 r. oraz nowa perspektywa budżetowa Unii Europejskiej sprawiły, że końcówka tego roku, jak i 2016 r. oraz początek 2017 r. nie obfitowały w nowe inwestycje, czego następstwem były spowolnienia w wielu branżach, w tym także w branży kablowej.
Inwestycje w końcu ruszyły
Druga połowa ubiegłego roku przyniosła jednak w tym zakresie widoczną poprawę. Znacznie wyższy poziom nakładów inwestycyjnych w przemyśle oraz energetyce przełożył się wprost proporcjonalnie na większy popyt na cały asortyment kabli i przewodów. Ożywienie było widoczne w wielu gałęziach przemysłowych, jednak z punktu widzenia firm produkujących oraz sprzedających kable i przewody najistotniejsza była poprawa w takich sektorach, jak energetyka, budownictwo, telekomunikacja czy kolej. Ważne dla branży było jednak nie tylko ożywienie polskiej gospodarki, ale generalnie w całej Europie, czy – ściślej ujmując – w regionie Środkowo-Wschodniej Europy. Sporą grupę odbiorców polskich wyrobów branży kablowej stanowią bowiem firmy z krajów naszych sąsiadów i ożywienie tamtejszych gospodarek to równie dobra wiadomość dla producentów kabli znad Wisły. – Podsumowując rok 2017 należy wspomnieć o pierwszym półroczu zastoju i wyczekiwania na ruch w inwestycjach – wyjaśnia Anna Germata, p.o. prezes zarządu w firmie Technokabel. – Druga połowa roku wskazywała na wyraźne odbicie i wzrost portfela zamówień. Ze względu na portfolio naszej produkcji to przede wszystkim inwestycje w sektorze energetyki i automatyzacji przemysłu były głównym elementem kształtującym rosnący popyt. Natomiast Adam Franczak, inżynier produktu w firmie Transfer Mutlisort Elektronik, zwraca uwagę, iż ogólny wzrost sprzedaży na rynku kabli i przewodów w Polsce może być spowodowany coraz większym inwestowaniem zagranicznego kapitału w Polsce. – Coraz częściej słyszy się, że firmy produkcyjne, głównie z branży motoryzacyjnej, inwestują swój kapitał w naszej ojczyźnie. Rozpoznawalność marki TME za granicą przekłada się tym samym na wzrost sprzedaży na rynku krajowym. Zagraniczne firmy produkcyjne, przenosząc swoje oddziały do Polski, nie zmieniają firmy, która zaopatruje je w sprawdzone kable i przewody. Kluczowym aspektem jest tutaj czas dostawy. W przypadku firm produkcyjnych, gdzie potrzeba ciągłej dostępności maszyn, czas naprawienia wszelkich awarii i ponownego uruchomienia produkcji jest bardzo istotny. W przypadku wystąpienia awarii nowy przewód można mieć już następnego dnia. W takich przypadkach firmy produkcyjne mają na wysokim poziomie wskaźnik TPM, co bardzo dobrze świadczy o ich kondycji. Jest to jeden z ważniejszych aspektów przemawiający i bardzo dobrze obrazujący wzrost naszej sprzedaży na rynku krajowym – tłumaczy Adam Franczak.
Rok 2017 jednak na plusie
Spadek obrotów w początkowych miesiącach 2017 r. został zrekompensowany dobrym drugim półroczem i to pomimo ponownych spadków w samej końcówce roku. W grudniu 2017 r. miał bowiem miejsce spadek produkcji wszystkich wyrobów w branży elektrotechnicznej (badanych przez GUS). Kabli elektroenergetycznych wyprodukowano w grudniu 2 639 km, co oznacza aż o 27,5% mniej niż w listopadzie. Podobnie skurczyła się wielkość produkcji przewodów gołych. Produkcja tego asortymentu, w porównaniu do listopada ub.r., była mniejsza o 24,2% do 4 034 ton. Mimo takich całkiem sporych spadków produkcji cały ubiegły rok zakończył się wzrostami. Produkcja kabli elektroenergetycznych wzrosła o 12,3% do 29 030 km, natomiast produkcja przewodów gołych zwiększyła się o 3,2% do 63 292 ton. Mimo utrzymującej się tendencji wzrostowej na przestrzeni ostatniej dekady, wciąż jednak w przypadku kabli elektroenergetycznych daleko nam do produkcji osiąganej przez branżę chociażby pod koniec ubiegłego wieku.
Całkowicie inaczej wygląda natomiast sytuacja w produkcji przewodów gołych. Zeszłoroczna wielkość produkcji tego asortymentu była już prawie trzykrotnie większa niż w 2000 r. Większość działających na polskim rynku kabli i przewodów podmiotów – zarówno w sferze produkcyjnej, jak i dystrybucyjnej – zakończyła miniony rok na plusie. I to w wielu przypadkach na sporym plusie. Obroty największych graczy na tym rynku zwiększyły się o kilkanaście, a nawet ponad dwadzieścia procent, choć były również przypadki spadków. Ze wzrostem obrotów z reguły wiążą się wyższe przychody, jednak w minionym roku branża kablowa musiała zmierzyć się z dodatkowymi wyzwaniami w tym zakresie.
– Rok 2017 to rozpoczęcie obowiązywania nowej regulacji, tzw. rozporządzenia CPR, nakładającego na producentów nowe obowiązki i konieczność przeprowadzania badań w notyfikowanych laboratoriach – wyjaśnia Anna Germata.
A to pociągało za sobą konieczność poniesienia sporych nakładów finansowych na przeprowadzenie niezbędnych w takich sytuacjach audytów i uzyskanie stosownych certyfikatów. Na sytuację finansową przedsiębiorstw wytwarzających kable i przewody, które gros swojego asortymentu dostarczają na rynki zagraniczne, duży wpływ miała zmieniająca się wartość złotówki. W drugiej połowie 2017 r. byliśmy świadkami dość silnie umacniającej się polskiej waluty, zwłaszcza w relacji do dolara, co było negatywnym czynnikiem dla polskich firm. Zmniejszyła się bowiem ich konkurencyjność na tle zagranicznych rywali, a także uzyskiwane przychody były relatywnie niższe. Jednocześnie taka sytuacja sprawiła, że polski rynek stał się atrakcyjniejszy dla zagranicznych podmiotów działających w tej branży.
Ceny miedzi zmieniają rynek
Bardzo istotny wpływ na zmiany rynkowe w branży kablowej mają ceny surowców wykorzystywanych do ich produkcji (m.in. miedź i aluminium, ale również m.in. ropa naftowa). Bardzo dobrym przykładem jest tu miedź i jej wahania cenowe w całym minionym roku. Przez pierwsze półrocze ceny tego surowca niewiele się zmieniały, za tonę miedzi na światowych rynkach płaciło się między 5,5 a nieco powyżej 6 tys. dolarów. Pod koniec ubiegłego roku ceny wywindowały do ponad 7 tys. dolarów, co oznacza, że w skali roku zmieniły się one aż o 30%. Utrzymujące się przez pierwsze miesiące 2017 r. stosunkowo niskie poziomy cen miedzi spowodowały, że popyt na materiały i wyroby finalne zmalał w oczekiwaniu na niższe ceny rynkowe. Z kolei wzrost cen, jaki obserwowaliśmy mniej więcej od lipca ub.r., mógł przełożyć się na poprawę sytuacji rynkowej za sprawą ogłoszonych podwyżek całego asortymentu kabli i przewodów.
Jaka przyszłość branży kablowej?
Dosyć spore zmiany na rynku kablowym w Polsce, ale i na świecie utrudniają przewidywania co do przyszłości w tej branży, wielkości produkcji, obrotów działających na rynku producentów oraz dystrybutorów. Z całą pewnością kierunek, w jakim będzie podążała cała branża, będzie w dużej mierze zależny od poziomu realizowanych inwestycji. Choć wciąż pozostaje odrobina niepewności w tym obszarze, to jednak duże nadzieje branża pokłada w realizowanych przetargach w sektorze energetycznym, który ściśle jest powiązany z branżą kablową. Również ożywienie w budownictwie mieszkaniowym jest dobrze odbierane przez producentów kabli i przewodów. Kolejnym, ważnym z punktu widzenia branży, elementem są zapowiadane inwestycje w budowę nowych i przebudowę istniejących sieci kolejowych do 2020 r. Z pewnością jednak i inne gałęzie przemysłowe, w których widać w ostatnich miesiącach wyraźne ożywienie, zwiększą popyt na kable i przewody przynajmniej przez kilka następnych miesięcy. Oczekiwany jest także dalszy wzrost zapotrzebowania na kable światłowodowe związane m.in. z realizacją Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa.
Duży wpływ na sytuację całej branży będą mieć tzw. czynniki zewnętrzne. Przede wszystkim ceny głównych surowców. Ich ewentualne podwyżki będą się przekładać na wzrost cen całego asortymentu, co niekorzystnie może się odbić na wynikach sprzedaży. Z kolei częste wahania cenowe mogą studzić zapędy firm produkujących kable przed większymi inwestycjami ze względu na niepewność cen najważniejszych surowców. Drugim istotnym czynnikiem będzie wartość złotówki oraz jej relacja do najważniejszych walut zachodnich. Jeśli wciąż będziemy świadkami umacniania się złotówki, wówczas eksport produktów kablowych stanie się mniej opłacalny. Z kolei jednak spadek wartości dolara może oznaczać, że ewentualne wzrosty cen surowców na światowych rynkach nie odbiją się specjalnie negatywnie na polskich firmach. Dużą szansą dla branży jest dodatkowy zastrzyk gotówki dla całej gospodarki, jaki napływa do Polski z funduszy unijnych na lata 2014-2020, co będzie przekładać się na nowe inwestycje w różnych branżach. Również szansą dla firm może być większa liczba inwestycji zagranicznych. W tym jednak obszarze panuje wciąż spora niewiadoma.
– Jeśli koniunktura inwestycyjna utrzyma tempo wzrostu, to rok 2018 powinien być lepszy, jeżeli chodzi o obroty, ale pozostaje niepewność dotycząca wzrostu rentowności produkcji – komentuje Anna Germata z firmy Technokabel.
– Jeśli chodzi o cele na rozpoczęty już rok 2018, nie zmieniają się one diametralnie – dodaje Adam Franczak. – Firma TME prognozuje dalszy wzrost sprzedaży zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym. Prognozujemy dalszy wzrost sprzedaży oraz przede wszystkim dostosowywanie oferty do wymagań klientów.
Elektromobilność sporą szansą
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że to inwestycje w OZE będą motorem napędowym również dla branży kablowej. Duże nadzieje pokładane były w modernizację elektrowni i elektrociepłowni, rozbudowę infrastruktury czy np. budowę farm wiatrowych. I choć z pewnością inwestycje w powyższe obszary wciąż stanowią bardzo ważny element rozwoju branży kablowej, to jednak szansą na znaczne przyspieszenie może okazać się zapowiadana elektromobilność. Zgodnie z przyjętym rządowym planem do 2025 r. po polskich drogach ma się poruszać milion pojazdów napędzanych energią elektryczną. I choć realizacja tego celu wydaje się dziś mało prawdopodobna, to jednak inwestycje związane z jego realizacją mogą stanowić ważny bodziec rozwoju dla firm produkujących kable i przewody. Ambicją rządzących jest stworzenie polskiego samochodu elektrycznego, który przejąłby dużą część zakładanego popytu na tego typu auta. A trzeba dodać, że taki samochód, choć nie ma wielu elementów, jakie posiada konwencjonalnie napędzane auto, to będzie potrzebował znacznie więcej kabli i przewodów do produkcji. Poza samą produkcją pojazdów elektrycznych niezbędna będzie także rozbudowa sieci ich ładowania. Bez niej wspomniany milion samochodów elektrycznych nie miałby racji bytu. Branża kablowa z pewnością ma duże szanse na rozwój – i to nawet dynamiczny. Sporo jednak zależy od czynników, na które działające w tym sektorze przedsiębiorstwa nie mają większego wpływu.