Z wypowiedzi ministra wynika, że nie wie on, w jakim mieście jako pierwszym odpalona zostanie sieć 5G. Nie wie on też, czy technologia trafi do wszystkich polskich miast, czy tylko uruchomiona będzie w tych największych. Marek Zagórski jednak wie, że czego go nieco pracy. Po pierwsze musi on zrobić porządek z dostępnymi częstotliwościami, gdyż obecnie one stanowią największa barierę w rozwoju sieci 5G.

Po drugie też, wraz z rządem, powinien opracować nową mega ustawę ułatwiającą operatorom budowę nowych nadajników. W tej chwili procedury są tak skomplikowane, że budowa stacji bazowych zajmuje długie miesiące hamując rozwój telekomunikacji.

Minister Zagórki słusznie uważa, że potrzebne jest również opracowanie nowych norm dotyczących promieniowania elektromagnetycznego. Te obowiązujące w Polsce są jednymi z najniższych w Europie i zostały ustalone przed 40 laty. Gdyby je literalnie stosować, rozwój sieci 5G w Polsce nie byłby możliwy.

Zobacz też: Huawei buduje sieci transportowe do obsługi 5G

Wśród miast wytypowanych przez UKE znajdują się między innymi: Białystok, Bydgoszcz, Częstochowa, Gdańsk, Gorzów Wielkopolski, Katowice, Kielce, Kraków, Koszalin, Lublin, Łódź, Olsztyn, Opole, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Toruń, Warszawa, Wrocław i Zielona Góra.

Warto zaznaczyć, że operatorzy w wielu krajach świata zapowiadają start komercyjnych sieci 5G już w 2020 roku.

Źródło: TVN24, telepolis.pl