Energia z wiatru otrzyma w Polsce "drugie życie"
Nie tylko branża wiatrowa, ale także samorządy i przemysł czekają na odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej – taki wniosek płynie z raportu autorstwa ekspertów Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, firmy doradczej TPA Poland i kancelarii DWF.
Polski system energetyczny wydaje się mocno opierać globalnym trendom. Zasoby kopalne – węgiel konsekwentnie kamienny i węgiel brunatny – nadal dominują w krajowym miksie wytwórczym. Mimo to najszybciej rośnie udział OZE. Według danych za 2020 r. po raz pierwszy w historii udział węgla spadł poniżej 70%. Najwięcej czystej energii produkuje się w lądowych farmach wiatrowych. W 2020 r. moc zainstalowana instalacji wykorzystują-cych energię wiatru na lądzie wyniosła 6,35 GW. Produkcja energii elektrycznej z OZE wyniosła w ubiegłym roku blisko 28 TWh, w tym niemalże 16 TWh z energetyki wiatrowej. Ze względu na stale rosnące koszty emisji CO2 oraz wysokie koszty krajowego węgla produkcja energii w Polsce staje się coraz mniej konkurencyjna.
Rozwój energetyki wiatrowej w Polsce
– Polska powinna szybko zwrócić się w stronę zeroemisyjnych, rozproszonych źródeł odnawialnych, spośród których energetyka wiatrowa na lądzie ma największy potencjał do rozwoju i dynamicznego przyrostu nowych mocy wytwórczych – stwierdził Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Szybki rozwój energetyki wiatrowej na lądzie to szansa nie tylko na „zieloną”, nieobciążoną emisjami energię elektryczną dla gospodarstw domowych. To przede wszystkim droga do szybkiej elektryfikacji w takich sektorach jak ciepłownictwo, transport, czy procesy przemysłowe. Najtańsza na rynku energia z wiatru na lądzie pozwoli zdekarbonizować polską gospodarkę i bardzo pomoże zachować jej konkurencyjność na globalnych rynkach. A bonusem będzie czyste powietrze.
Najkorzystniejszą alternatywą dla produkcji energii z paliw kopalnych jest tania i czysta energia z wiatru. Konkurencyjność polskiego sektora onshore nie budzi wątpliwości. Wyniki aukcji dowodzą, że w polskich warunkach energia z wiatru jest najtańsza na rynku i że jej rozwój to szansa na tańszą energię dla Polaków. W 2020 r. udało się rozstrzygnąć m.in. największą aukcję OZE, która przełoży się na budowę kolejnych 0,9 GW w instalacjach wiatrowych na lądzie. Widać wyraźnie, że sektor onshore będzie kluczowym elementem transformacji energetycznej.
Nadzieję na odblokowanie budowy nowych wiatraków na lądzie daje oficjalnie ogłoszona przez rząd nowelizacja Ustawy z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej), która blisko pięć lat temu całkowicie zahamowała rozwój nowych projektów wiatrowych, ale często też możliwość budowy domów.
Farma wiatrowa – wymagający proces inwestycyjny
– Liberalizacja ustawy odległościowej oddająca w ręce lokalnych władz prawo decydowania o lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych na lądzie i o odległościach, nie mniejszych jednak niż 500 m., umożliwi dalszy rozwój tej technologii, dzięki czemu Polacy będą mieli dostęp do czystej i tańszej energii. A samorządy zyskają przychody, które pozwolą na realizację inwestycji – mówi Anna Kornecka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. – Tańsza, czysta i pewna energia jest także niezbędna, by utrzymać konkurencyjność polskiego przemysłu – argumentowała.
– Stabilne otoczenie regulacyjne dla inwestorów, a z drugiej strony zamiana sztywnych zakazów na proces dochodzenia do konsensusu z udziałem lokalnych społeczności, to długo oczekiwana i pozytywna zmiana – stwierdził dr Karol Lasocki, z kancelarii prawnej DWF, odnosząc się do prezentacji minister Korneckiej. – Należy pamiętać, że w przypadku farm wiatrowych proces inwestycyjny jest dziś wieloetapowy i długotrwały, wymaga planowania, wielu zgód i pozwoleń zarówno administracyjnych, jak i środowiskowych. Aby więc umożliwić przyrost nowych, nowoczesnych mocy wytwórczych powinniśmy iść z duchem czasu – to jest uprościć procedury w zakresie budowy czystych źródeł odnawialnych – dodał Lasocki.
Energia z wiatru a koszty
– Na rynkach światowych wygrywają producenci z najniższymi kosztami energii. Jeśli chcemy utrzymać w Polsce hutnictwo i przemysł energochłonny, musimy zapewnić, iż najbardziej konkurencyjne kosztowo technologie wytwarzania energii, takie jak energia z wiatru na lądzie, będą miały dobre warunki rozwoju. Jest to tym bardziej istotne, że nadchodząca dekarbonizacja hutnictwa dodatkowo jeszcze znacząco zwiększy zapotrzebowanie sektora na energię elektryczną – tłumaczy.
– Wyniki aukcji OZE z lat 2018-2021 pokazują, że pod względem kosztów wytwarzania energii wiatr na lądzie nie ma w Polsce konkurencji. W latach 2018-2020 inwestorzy wiatrowi zakontraktowali łącznie 161,8 TWh energii elektrycznej za kwotę 33,9 mld złotych. Zatem w przeciągu 15-letniego okresu wsparcia średnia cena za 1 MW wynosi 209 zł, a prąd z wiatru kosztuje podatnika 24% mniej niż trzeba było zapłacić za energię elektryczną na TGE w kwietniu 2021 – zwrócił uwagę Wojciech Sztuba, partner w TPA Poland.
W przyszłości przewaga cenowa wiatru będzie dalej rosnąć, zwłaszcza jeśli nastąpi rozwój energetyki wiatrowej na lądzie w oparciu o najnowszą, najbardziej wydajną technologię. Obecnie najwydajniejsze instalacje to turbiny o mocy zainstalowanej 5-6 MW, jednak obowiązujące regulacje odległościowe uniemożliwiają ich budowę w naszym kraju. W interesie zarówno inwestorów, jak i odbiorców energii – gospodarstw domowych i przedsiębiorstw - jest jak najszybsze złagodzenie restrykcji lokalizacyjnych dla inwestycji wiatrowych na lądzie.
Źródło: PSEW