Roboty stają się tańsze

Tomasz Ofiara, dyrektor sprzedaży Universal Robots w Elmark Automatyka
W ostatnich latach bardzo prężnie rozwijającą się gałęzią robotów przemysłowych są roboty współpracujące. Zostały stworzone do bezpośredniej współpracy z człowiekiem, ramię w ramię. Nie wymagają stosowania dodatkowych wygrodzeń i kosztownych systemów bezpieczeństwa. Zajmują przez to mało miejsca. Dodatkowo są bardzo proste w obsłudze i eksploatacji, przez co całkowity koszt w Polsce zwraca się w około dwa lata i na robotyzację mogą sobie pozwolić małe i średnie przedsiębiorstwa.
Roboty współpracujące to robot i człowiek, a nie robot albo człowiek. Powstały nie po to, żeby zastąpić człowieka w procesach produkcyjnych lecz go wspomóc. Ramię robota może wykonywać czynności niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia, w szkodliwych warunkach, gdzie człowiek narażony jest na skaleczenia, oparzenia lub inne urazy. Proste i monotonne czynności to praca są robota. Człowiek może się skupić na bardziej ambitnych zadaniach wymagających myślenia i kreatywności.